Jazz w PRL-u był zabroniony, wyklęty i potępiany do połowy lat 50. Nie mógł się przecież zmieścić w ciasnej konwencji socrealizmu, a do tego przyciągał ludzi wolnych, otwartych, poszukujących i raczej młodych. Żeby zostać muzykiem. Jazzowym, nie wystarczały umiejętności, potrzebny był również charakter. Po 1954 roku jazz w Polsce przestaje być prześladowany i szybko zdobywa rząd dusz. Fascynacja nim rodzi się nagle. Powstają pierwsze zespoły i kluby, również w Rybniku. Muzycy z lokali, uczniowie szkół muzycznych i zdolniejsi amatorzy zaczęli wtedy swoją jazzową przygodę. Przeciwnicy zarzucali im profanację muzyki i granie bez nut. Jazz prowokował tradycyjne gusta. Po stronie młodych rybnickich jazzmanów stanął dyrektor szkoły muzycznej Antoni SZAFRANEK, który zaprosił ich do wspólnych koncertów z kierowaną przez siebie filharmonią. To był ważny, nobilitujący moment dla wykonawców jazzu – mogli w końcu zaprezentować się szarej publiczności. Nie czas i miejsce, żeby szczegółowo omawiać ciekawe dzieje tego gatunku muzycznego w Rybniku. Przypomnijmy tylko, że w naszym mieście od lat 60. stale obecne były jazzowe inicjatywy i projekty muzyczne, grali też najwybitniejsi polscy jazzmani: Jan Ptaszyn WRÓBLEWSKI, Michał URBANIAK, Tomasz STAŃKO, Andrzej TRZASKOWKI, Wojciech KAROLAK, Adam MAKOWICZ, Jacek OSTASZEWSKI i wielu innych. W 1983 roku, z okazji jubileuszu 50-lecia rybnickiej szkoły muzycznej, okazjonalnie pojawiła się dwudniowa impreza JAZZ? YES! Jak się później okazało, był to pierwszy krok w stronę SILESIAN JAZZ MEETING. Festiwalowa formuła została dobrze przyjęta, podjęto więc decyzję o jej kontynuacji. Więcej.